Bombel pisze:A to Ci powiem ciekawe, bo mi sprzedający od razu powiedział o kolizji z przodu (oczywiście nazywanie tego przekoszeniem to lekkie nieporozumienie, ale każdy ma swoje standardy), co więcej zarówno na czujniku nie wychodzi, jak i ja nie dojrzałem żadnej kolizji z tyłu, sprzedający też nic nie wspominał, uciekający prąd i uszkodzona nakrętka w zawieszeniu to już na prawdę drobiazg, ale skoro za 4xxxx szukałeś idealnej M5 po lifcie z przebiegiem 13xxxx to gratuluję fantazji, widocznie to Ty byłeś tą marudą, o której opowiadał właściciel. Lepiej się pochwal cudeńkiem, które kupiłeś

Mi nie powiedział o dzwonie z przodu. Przekoszenie to przesada? No pewnie, robiona podłużnica to po szkodzie parkingowej! Rozumiem, że to Ty dałeś do A.J. kontakt na tę super sztukę? Straciłem tydzień i tyle.
Na czujniku Ci nie wychodzi kolizja z tyłu? Bombel nie wygłupiaj się, znasz się na tych autach jak mało kto a grasz wariata. Szpachla na drzwiach, szpachla na błotniku, bagażnik pod wygładziną cały robiony. Takie drobnostki tylko...
Do tego ta drobnostka czyli uciekający prąd (i to tak, że auta po paru minutach na zapłonie już nie odpalisz), z którym właściciel walczy od wielu miesięcy a twierdzi, że już to naprawił dawno. Silnik wywala błędy hurtem, nie wiadomo od czego zacząć. Po skasowaniu znów cała lista w sekundę.
A odpowiadając na Twoje pytanie - nie oczekuję za 50 tys idealnego polifta (za swojego zapłaciłem sporo więcej) ale jeśli właściciel żywcem kłamie o stanie samochodu mając jego pełną świadomość to sam sobie odpowiedz kto tu fantazjuje...
Raczej nie ja jestem tym marudą, o której opowiadał Twój kolega bo co tu marudzić jak auto trup. Nie biorę i już.
A co do mojej to nie musisz jej oglądać. Może spytaj w bmw-check to się dowiesz co to za sztuka...
Choć w sumie tak swoją drogą to nawet trochę ją znasz...