Białe, śliczne, nowe M5, rejestracja z ramką od Fusa, na tylej przyciemninej szybie też mała naklejka Fusa. Rej WE coś tam...
Nie było warunków do dłuższej prostej, więc scieżke wyznaczały "jadące pachołki". Ależ to się zbiera!! Największą różnicę widać na niskich obrotach. Wiem, że to oczywiste, ale nie sposób o tym nie pisać, bo z jazdy 2ką po wczesnej zmianie z jedynki - auto nie daje E60 żadnych szans. Kiedy oba auta nabierały obrotów, przewaga była, ale nie aż tak widoczna.
Rozczarowanie? owszem - mimo że miałem specjalnie otwarte okno - jadąc 10 metrów za nim podczas ostrych prześpieszeń nie słyszałem tego silnika. jakiś pomruk niewyraźny. Moja jest jakoś dobrze słyszalna, więc pewnie przygłuszała to co się działo przede mną, ale bez przesady... coś tam powinno być słychać...
Jedyna prosta jaką zaliczyliśmy to od skrzyżowanie tam gdzie szpital psychiatryczny na Sobieskiego do Wilanowa. Na moje szczęscie przeszkadzał nam troche jakiś motocyklista, którego silnik mało nie urwał się z ramy, ale i tak go wyprzedziliśmy. To jednak spowodowało, że kierownik nowej M5 odjął na chwilę nogę z gazu przez co nie widać było dramatu jaki realnie dzieli nasze auta....
