Inur pisze:Na doprężeniu ugrasz raptem parę koni. Przerabiałem tuning wolnossący, całkowicie nieopłacalne. Już lepiej sprzedać silnik i wrzucić S54B32, wyjdzie taniej i będzie lepiej.
A jak już chcesz się w to bawić to przede wszystkim dolot, wałki i standalone. Strojenie ci ogarną w Wawie u Miniaka. Parę miesięcy temu wróciło od nich S50B32 na takich modach i wypluło chyba 360 koni. To był silnik wyścigowy. Miałem B30 na najłagodniejszym z ostrych wałków i jazda tym na codzień nie byłaby przyjemnością.
A co do tego czipa z ebaya to śmiać mi się chce. 125Nm z litra pojemności samym softem, jak się nie mylę to tyle mają bolidy F1 a w seryjnych autach rekordy to ok. 120 z CSLem w czołówce.
z tym porównaniem do F1 to chyba chodziło Ci o KM - bo nie chcesz chcesz chyba powiedzieć zę byle diesel w Golfie jest lepszy od silnika F1 mając co najmnij 150 NM z litra. he,he.
Lato nie ma doprażonego troszkę silnka poprzez np delikatmne splanowanie głowicy, ma przynajmniej z tego co mówi - dopręzające tłoki i kapitalny remont silnika na nowych częściach
Ja też uważam że stand alone - po pierwsze można dużo zrobić i na bieżąco korygować bez problemu wszystkie parametry, poza tym ciekawe czy ktoś jest w stanie cos ruszyć w komputerze B32 a ruszyć dobrze to już wogole powatpiewam. a SA jest dostepny i to w Krakowie i to rozwijany właśnie z myślą o silniku S50B32.
poprawa dolotu wS50 to oczywiście kosmetyka i wiele nie przyniesie, wałki owszem - ale tu kolejny problem - Vanos i jak go wysterować na nieseryjnych wałkach skoro nawet na serii za bardzo nie wiadomo jak?
Natomiast porządnie złożony silnik, na porządnych, nowych częściach, doprężony odpowiednimi tłokami - taki jak ma (chyba) Lato - przy zmianie samergo odcięcie do poziomu S54 (chyba 8000) przy takim poprawieniu zapłonu aby nie było spalania stukowego - powinien wygenerować moc zblizoną do S54 przy zbliżonych obrotach i to wszystko na mechanicznie sterowanych przepustnicach, bez nadmiernej ingerencji elektroniki.
Silnik z nieserejnymi wałkami którym jeżdziłęś podejrzewam że był po prostu niewystrojony odpowiednio, lub wałki ustawiane "na oko" bo na tyle ostre wałki aby mocno przeszkadzały w użytkowaniu 3 litrowego wolnossącego silnika, z takim skokiem tłoka jak w S50, na codzień - sa niespotykane.